8 marca – warto dostrzec niewidzialne

Moda niesie z sobą wiele niesamowitych opowieści i historii kobiet, lecz nie wszystkie pokazane są w kampaniach reklamowych. 8 marca warto dostrzec inne oblicze mody i kobiet, które ją tworzą, starając się jednocześnie walczyć o godne życie swoje i innych! Niech Dzień Kobiet będzie dniem wsparcia dla nich i przyłącz się do jednej z akcji prowadzonej przez CCP.
8 marca – warto dostrzec niewidzialne
Okazją do opowiedzenie historii pracownicy fabryki odzieżowej powinien być właśnie Międzynarodowy Dzień Kobiet, ponieważ data 8 marca wzięła swój początek w demonstracji pracownic szwalni nowojorskiej w roku 1897 roku. Od tamtej pory pracownice szyjące większość naszych ubrań walczą o swoje prawa na całym świecie. Kobiety stanowią około 80% osób pracujących przy produkcji ubrań i przeważnie pochodzą z krajów Globalnego Południa między innymi z Chin, Bangladeszu, Sri Lanki, Nikaragui, Indii lub Turcji. Pomimo oczywistych różnic, w każdym z tych krajów, dostrzec można pewne podobieństwa, jeśli chodzi o warunki życia i pracy w fabrykach, które dyktują globalne firmy odzieżowe. Pracownicami fabryk są zazwyczaj młode kobiety, często migrujące z obszarów wiejskich w poszukiwaniu pracy. Gdy już ją znajdą, spędzają większość swojego czasu przy stanowisku pracy czy maszynie, gdzie przez 10-16 godzin dziennie bez dnia przerwy zszywają, nawlekają, prasują, w oczekiwaniu na wypłatę, która praktycznie nigdy nie wystarcza na godne życia. Pomimo, że kobiety stanowią większość w fabrykach i w małych zakładach, to nie one podejmując decyzje, nawet w związkach zawodowych. Ostatni kryzys okazał się szczególnie okrutny dla kobiet we wszystkich krajach, których poziom PKB zależy od eksportu ubrań, zwolnienia obejmują najsłabszych – w tym wypadku pracownice. Nie tylko zwolnienia oraz niskie płace są problemem w tym paradoksalnie sfeminizowanym sektorze odzieżowy, ignorowane są także potrzeby kobiet w zakresie bezpieczeństwa pracy i życia. Przez ostatnie 20 lat Clean Clothes Campaign tworzyła powiązania pomiędzy konsument/k/ami a pracownicami i pracownikami, dzięki temu wielu z nich udało wywalczyło lepsze traktowanie, zgodne ze standardami międzynarodowymi lub odszkodowania po wypadkach, lecz z każdą kolekcją pojawiają się nowe wyzwania i potrzebne jest stałe wsparcie konsumentów.
 
W imię solidarności…
 
Pranom Somwong pochodzi z Chin, ale na stałe mieszka w Malezji. Jest drobna, pełna energii i humoru. Studiowała prawo i z czasem zaangażowała się w walkę o prawa pracownicze w Malezji, m. in. w sektorze odzieżowym. W chwili obecnej wspiera akcję dotyczącą Charlesa Hectora Fernandeza – malezyjskiego prawnika i obrońcy praw pracowników, któremu zagrożono sprawą sądową i sporą karą finansową za to, że na swoim blogu informował o naruszeniach firmy Asahi Kosei (M) Sdn. Bhd., względem birmańskich pracowników migrantów. Clean Clothes Polska informuje o tym na stronie www.cleanclothes.pl. Jest to jeden z wielu przykładów solidarności kobiet i mężczyzn, walczących o tą samą sprawę: prawa człowieka szczególnie zagrożonych czyli pracownic/ków sezonowych oraz migrantów/ek. Pranom zapytana, co ją motywuje do takiej działalności, odpowiada: „To naprawdę inspirujące, gdy kobiety walczą o swoje prawa, bo nie mogą już tolerować niegodziwych warunków pracy i życia. Jestem dumna, że mogę być ich częścią i wspierać je swoją wiedzą i znajomością procedur.” Wiele sukcesów w walce o prawa pracownicze osiągane są przy wsparciu międzynarodowej opinii publicznej, czyli konsumentów. Zapytana o siłę tego wsparcia Pranom stwierdziła: „Zawsze wierzymy, rozpoczynając demonstrację lub strajk, że znajdą się ludzie, którzy w imię solidarności nas wesprą. Nowe technologie to nowe możliwości w komunikowaniu i w walce o prawa człowieka. Internet pozwala, aby lokalne naruszenia praw kobiet i mężczyzn skupiły uwagę konsumentów na całym świecie. Zależy to oczywiście od dotarcia do ludzi z indywidualnym przypadkiem naruszeń, jak sprawa Charles’a Hektor’a, nad którą teraz pracujemy. Charles Hektor jako obrońca praw pracowników, oskarżany o naruszenie imienia firmy, stał się obiektem zarzutów właśnie ze względu na swoją działalność. Skazanie Hektora stanie się precedensem bardzo niebezpiecznym zarówno dla malezyjskiego ruchu ochrony praw pracowniczych, jak i dla samych pracownic i pracowników. Mamy nadzieję, że opinia publiczna, także w Polsce, wesprze nasz apel do firmy Asami Kosei Japan o wycofanie zarzutów o zniesławienie oraz wezwanie do właściwego traktowania swoich pracowników i pracownic.” Więcej na temat apelu, do którego wzywa Pranom Samwong: http://cleanclothes.pl/2011/02/potrzebne-wsparcie-dla-charlesa-hector/
Ania, 07.03.2011